Obywatele odczuwają brak szacunku ze strony rządzących. Nic dziwnego, patrząc na komunikacyjny jad, używany przez polityków różnych formacji. Jad, który niestety przenika do Brak szacunku ze strony mężczyzny - po tym powinnaś zerwać! Brak szacunku jest ogromnym problemem w związku, osłabia on relacje, sprawia, że jedna z osób czuje się nie szczęśliwa i bezwartościowa. Podstawą do budowania czegokolwiek jest partnerstwo i właśnie okazywanie sobie szacunku. Tłumaczenie hasła ""brak szacunku"" na angielski . disrespect, disrespectfulness, irreverence to najczęstsze tłumaczenia ""brak szacunku"" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: To brak szacunku wobec mnie i całkowity brak szacunku dla rodzin ofiar. ↔ It's a total disrespect to me, and a total disrespect to the family of the victims. - To jest kompletny brak szacunku. On dużo gada, ale do "face to face" nie chciał ze mną stanąć. Zobaczymy, co się wydarzy w ringu. To będzie dla mnie ciężka walka, w końcu będę Oto 10 możliwych powodów, z których wynika brak faceta: 1. MASZ SŁABOŚĆ DO GRACZY - kiedy spotykasz spokojnego faceta, który nie opowiada o bieganiu z imprezy na imprezę i licznych koleżankach, zwyczajnie się nudzisz i skupiasz zainteresowanie na kimś, kto na pierwszy rzut oka nie wygląda jak materiał na czułego, wiernego towarzysza codzienności Wiadomo, jak na oskarżenia Paxa miał zareagować aktor. Jeden z tabloidów ujawnił ostatnio sensacyjny wpis, w którym jeden z synów otwarcie uderzył w Brada Pitta, m.in. nazywając go SVdUS. Zastanawiasz się jak odzyskać faceta? Mamy dla ciebie 5 sprawdzonych sposobów, które pomogą ci naprawić waszą relację. Jeśli uważasz, że mężczyzna, którego straciłaś może być tym jedynym, nie wahaj się... Jak odzyskać faceta ofeminin Foto: Ofeminin Zastanawiasz się, jak odzyskać faceta? Mamy dla ciebie 5 sprawdzonych sposobów, które pomogą ci naprawić waszą relację. Jeśli uważasz, że mężczyzna, którego straciłaś może być tym jedynym, nie wahaj się. Skorzystaj z naszych porad, dowiedz się jak odzyskać faceta i znów bądź szczęśliwa. Naprawienie relacji i odzyskanie względów partnera nie jest sprawą najprostszą, ale na szczęście są na to pewne sposoby. Jeśli wciąż kochasz swojego byłego nie rezygnuj! W dzisiejszych czasach kobiety coraz częściej przejmują inicjatywę walcząc o swoje szczęście i miłość. Ty także możesz. Dowiedz się jak odzyskać chłopaka i do boju! Jak odzyskać faceta - sprawdzone sposoby: 1. Wizerunek Jeśli po rozstaniu zaprezentujesz się przed nim w totalnej rozsypce, szanse na to, że zapragnie do ciebie wrócić są znikome. Dlatego, dopóki nie odzyskasz równowagi, unikaj go. Następnie zainwestuj nieco w swój wizerunek. Ufarbuj odrosty, załóż nową sukienkę, którą odkładałaś na specjalną okazję, zrób staranny makijaż. Jeśli w międzyczasie trafi ci się jakiś sukces zawodowy - tym lepiej! Pochwal się nim na portalu społecznościowym, pamiętając o wizerunku, jaki chcesz promować. Fot. Jak odzyskać faceta / Thinstock Jak odzyskać faceta ofeminin Foto: Ofeminin 2. Spotkanie Gdy będziesz już gotowa na to, by znów się z nim spotkać możesz np. iść na przyjęcie, na którym będzie także on. To szansa by pokazać się w nowej odsłonie, dlatego też idź na nie wyłącznie wtedy, gdy będziesz miała dobry humor. Baw się, tańcz, flirtuj! Pod żadnym pozorem nie stój samotnie pod ścianą! Pokaż, że umiesz bawić się bez niego. Nie zapomnij w pewnym momencie przyjęcie (niczym od niechcenia), zapytać co u niego. Pochwal się swoimi sukcesami, ale nie przeciągaj rozmowy, niech nie myśli, że nie możesz się od niego oderwać. Jeśli wspólna zabawa na przyjęciu nie wchodzi w grę możesz zaproponować mu spotkanie. Bądź sprytna! Powiedz, że wygrałaś dwa bilety na koncert lub do kina. Fot. Jak odzyskać faceta / Thinstock Jak odzyskać faceta - sprawdzone sposoby! ofeminin Foto: Ofeminin 3. Pomoc Wszyscy mężczyźni lubią czuć się potrzebni. Skorzystaj z jego pomocy! Może tak się składa, że akurat musisz coś przewieźć? Może coś zepsuło się w twoim mieszaniu (lub możesz to zepsuć)? Może jesteś podziębiona i potrzebujesz leków? Pamiętaj by podczas korzystania z jego pomocy być miłą, uroczą i oczywiście wdzięczną. Niech poczuje się dowartościowany - to miłe poczucie sprawia, że nie chcemy rezygnować z relacji z osobą, która nas docenia. 4. Pamiętaj co lubi i wykorzystaj okazję Skorzystanie z jego pomocy daje ci szansę na odwdzięczenie się, dlatego wykorzystaj swoją wiedzę o nim i zaproponuj coś co lubi. Ważne, by była to sytuacja pozwalająca na bardziej otwartą rozmowę. Może wypad na piknik poza miasto? Może kolacja u ciebie w mieszkaniu? Bądź przygotowana na to, co chciałabyś mu powiedzieć, ale do końca zachowaj spokój. Fot. Jak odzyskać faceta / Thinstock Jak odzyskać faceta - sprawdzone sposoby! ofeminin Foto: Ofeminin 5. Pomoc specjalisty Jeśli wraz ze swoim byłym partnerem kochacie się, ale z jakiś powodów trudno wam być razem, a z rozmów wynikają wyłącznie kłótnie, możecie skorzystać z porady specjalisty. Jeśli to miłość, warto o nią zawalczyć. Fot. Jak odzyskać faceta / Thinstock Zwykle oceniamy innych swoją miarą. Kochająca za bardzo kobieta, która poświęca swoje życie dla partnera, nie może zrozumieć jego zachowań. Im bardziej ona dąży do zbliżenia się z nim, tym bardziej on ucieka. A gdy - nie mogąc więcej znieść braku zaspokojenia swoich potrzeb, bliskości, czułości, troski i szacunku - rozstaje się z partnerem, jest zasypywana przez niego wyznaniami i dowodami miłości. Wybacza mu zdrady, upokorzenia, wierzy, że nastąpiła w nim cudowna przemiana. Znów przez jakiś czas są szczęśliwi. A potem wszystko wraca do normy. I rozstają się po raz kolejny, być może tym razem to on odchodzi - do innej kobiety. Jest też inny scenariusz dla kobiety kochającej za bardzo - związek trwa latami, a ona, mimo iż nie czuje się w nim dobrze, kontynuuje go, dając z siebie partnerowi coraz więcej i więcej. W imię miłości, wiecznie czekając na to, że on się wreszcie zmieni. Toksyczny związek Toksyczne związki, niemające nic wspólnego z partnerstwem, opartym na prawdziwej miłości, są pełne niebiańskich rozkoszy i piekielnych męczarni bądź też relacją dwóch mieszkających pod wspólnym dachem zupełnie obcych sobie osób. Związki takie tworzą ludzie emocjonalnie niedojrzali, którzy nie mają kontaktu ze sobą, ze swoim wnętrzem, swoimi uczuciami. To właśnie uniemożliwia im nawiązywanie zdrowych, dojrzałych relacji z innymi. Dojrzałych, czyli opartych na wzajemnej bliskości. Zimny racjonalista Kobiety, które czują spełnienie w swoim życiu poprzez znalezienie "drugiej połówki", nie potrafią pojąć, że połączenie się z tą "drugą połówką" napawa kogoś panicznym strachem. Mężczyzna unikający bliskości za wszelką cenę chce zachować swoją indywidualność i uniknąć brania odpowiedzialności za innych. Zachowuje dystans, jest zamknięty w sobie, buduje wokół siebie mur. Chce być samowystarczalny - nikogo nie potrzebować, wobec nikogo nie mieć zobowiązań. Jego podstawową strategią życiową jest zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa, a kontakt z innymi ludźmi jest dla niego niebezpieczny, ponieważ niesie ryzyko zranienia. Cechuje go nieufność w stosunku do ludzi, oschłość, a wszelkie przejawy uczuć skierowane do niego odbiera z zażenowaniem, węsząc podstęp. Sam uczuć wyrażać nie potrafi, co więcej, uważa to za rzecz wstydliwą, kobiecą. Zimny racjonalista, często bardzo rozwinięty intelektualnie, nie ma za grosz empatii. Krzywdząc innych, nie ma poczucia winy, on po prostu nic nie czuje. Człowiek w masce Potwór? Nie. Nieszczęśliwy człowiek, który nie zaznał od rodziców dojrzałej miłości w dzieciństwie. Pozbawiony rodzicielskiej troski, jako mały chłopiec nauczył się troszczyć o siebie sam. Często wziął na siebie odpowiedzialność także za szczęście rodziców. Został pozbawiony dziecięcej beztroski, wynikającej z poczucia bezpieczeństwa i bycia kochanym takim, jaki jest. Nie nauczył się być po prostu sobą. Karcony za wyrażanie uczuć, zablokował je w sobie. Całkowicie zależny od rodziców, zamknął w swoim wnętrzu złość za wyrządzone przez nich krzywdy, które boleśnie odczuwał jako dziecko. Wykształcił w sobie lęk przed bliskością, bo zobaczył, że otwieranie się przed innymi ma dla niego wyłącznie niekorzystne następstwa. W życiu dorosłym zraniony chłopiec założył maskę, by inni nigdy nie zobaczyli, co naprawdę czuje. Z czasem sam przestał czuć cokolwiek, a jedynym sposobem jego reakcji na otaczający świat pozostała agresja. Wszystkie inne emocje nauczył się kontrolować, tłumić w zarodku, jako coś dla niego niebezpiecznego, grożącego utratą maski. Agresja stała się dla niego sposobem obrony, gdy ktoś usiłuje mu ją zdjąć. Grunt to wolność Mężczyzna unikający bliskości szuka przede wszystkim krótkich, intensywnych, opartych na seksie i romantycznej oprawie związków. Jeśli spotka kobietę, której chodzi o to samo, relacja trwa jakiś czas, aż nawzajem się sobie znudzą. Małżeństwo uważa za przestarzałą instytucję, jest przekonany, że i tak przecież małżonkowie się zdradzają. Naczelną wyznawaną przez niego wartością jest wolność - nie wyobraża sobie bycia wiernym w związku. Sytuacja się zmienia, gdy spotyka kobietę, która kocha za bardzo. W mężczyźnie odzywa się nieuświadomiony lęk przed samotnością, potrzeba posiadania czułej i troskliwej opiekunki, którą nigdy dla niego nie była matka. A ona tę rolę znakomicie odgrywa. Często jest od niego starsza, bardziej doświadczona, umiejąca lepiej sobie radzić z życiowymi problemami. Dla niej to idealny partner, bo kobieta, która kocha za bardzo, szuka słabego partnera, aby się móc nim opiekować i poprzez tę opiekę zapewnić sobie jego miłość. Tylko że mężczyzna unikający bliskości tak naprawdę oczekuje od niej miłości bezwarunkowej. Żeby go kochała takim, jaki jest, nie oczekując niczego w zamian - bo on dawać nie potrafi i w dalszym ciągu swoją wolność stawia na pierwszym miejscu. Dopóki kobieta pogrąża się we współuzależnieniu i zaspokaja jego potrzeby - wszystko gra. Jeśli jednak zacznie wymagać czegoś dla siebie, jeśli nie spodobają się jej jego zachowania, na przykład flirty z innymi kobietami, szastanie pieniędzmi, poświęcanie całego wolnego czasu na uprawianie swojego hobby, grać przestaje. Dochodzi do sprzeczek, kłótni, awantur. On nie ma zamiaru rezygnować ze swojego stylu życia, ona coraz bardziej cierpi, ale nie potrafi się z nim rozstać. U wielu mężczyzn unikających bliskości z czasem rozwija się nienawiść do kobiet. Po pierwsze, nienawidzą ich, bo ich potrzebują dla potwierdzenia własnej męskości. Po drugie, ponieważ nigdy się przed sobą nie przyznają, że to ich zachowanie doprowadziło do rozpadu związku. Odchodząc od partnerki, zyskują potwierdzenie, że wszystkie kobiety są takie same. Zaborcze i godzące w ich wolność. Oddzielając seks od uczuć, mężczyźni unikający bliskości traktują kobiety jako obiekty służące zaspokajaniu ich pożądania. Gra wstępna, służące intymnemu zbliżeniu, jest dla nich stratą czasu, a po spełnionym akcie najchętniej kobiety jak najszybciej by się pozbyli. Pieszczoty i okazywanie czułości partnerce są im obce, bo zawsze obcy jest ktoś będący tylko obiektem. Mało, mało Związek kobiety z mężczyzną unikającym bliskości jest dla niej wiecznym niezaspokojeniem, oczekiwaniem na czuły gest, przytulenie, ciepłe słowa. I dawaniem z siebie wszystkiego, bo jej partner jest ciągle niepewny jej uczuć. Nie mając kontaktu z własnymi uczuciami, w głębi duszy uważający się za niewartego miłości, bez przerwy wymaga od niej potwierdzenia. Warto tu przypomnieć słowa piosenki Kory Jackowskiej: Oddałam Ci serce, oddałam Ci ciało, odchodzisz i mówisz: mało, mało, mało. Obsesyjna zazdrość to również jedna z konsekwencji lęku przed bliskością. Totalny brak zaufania do drugiego człowieka, do partnerki, może objawić się poprzez ciągłe jej sprawdzanie, szpiegowanie, zarzuty niewierności. Mężczyzna wpada w swoją własną pułapkę, często dokonując projekcji swojego stylu życia na kobietę, z którą się związał. Izolacja emocjonalna, wybuchy agresji, upokorzenia, zaniedbywanie, brak szacunku, egoizm, zdrady, nałogi partnera - to może wytrzymać tylko kobieta, która kocha za bardzo. Takie toksyczne związki potrafią trwać bardzo długo, albo burzliwie rozpadają się po krótkim czasie. Rany kobiety po rozstaniu z takim partnerem pogłębia niemożliwość zrozumienia, dlaczego ten, którego kochała, tak ją traktował. Lęk przed… Paradoksalnie, kobieta, która kocha za bardzo, ma w sobie również lęk przed bliskością, tyle że nieuświadomiony, gdyż jej uświadomionym lękiem jest lęk przed samotnością. Nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie jej podświadomość zadziałała, gdy wybrała sobie za partnera mężczyznę niedojrzałego, trudnego, zamkniętego w sobie. Często ich relacja zaczęła się od seksu, który utożsamiła z miłością. Dopiero podczas poznawania siebie w gabinecie psychoterapeuty dochodzi do wniosku, że ona też boi się bliskości. Odsłonięcia się przed drugim człowiekiem z obawy przed zranieniem. Dociera do niej, że w związku odgrywała rolę - rolę kochającej matki, by poprzez poświęcenie zasłużyć na miłość. Powtarzała schemat znany jej z dzieciństwa. Czy może zdarzyć się cud? Czy jest jakiś sposób, w jaki kobieta, która związała się z mężczyzną unikającym bliskości, może go zmienić? Tą nadzieją żyje wiele partnerek, wierząc, że ich miłość zdolna jest do dokonania cudów. Odpowiedź jest brutalna, ale im szybciej kobieta skonfrontuje się z prawdą, tym szybciej wyjdzie z toksycznego związku. Nikt nie ma takiej mocy, by zmienić drugiego człowieka. Mężczyzna unikający bliskości może się zmienić tylko wtedy, gdy sam zechce zdjęć swoją maskę, zdecyduje się na dotarcie do swojego wewnętrznego, wywodzącego się z dzieciństwa bólu. Do swoich zablokowanych uczuć. Wtedy dopiero, poprzez własne cierpienia, uświadomienie sobie krzywd, jakich zaznał od matki i ojca i wyrzucenie z siebie tego, co przez lata trawiło go od środka, jest w stanie emocjonalnie dojrzeć. Eugenia Herzyk jest prezesem Fundacji Kobiece Serca ( organizującej kompleksową pomoc psychoterapeutyczną dla kobiet uzależnionych od miłości. #1 Napisano 01 sierpień 2016 - 19:51 Cześć mam poważny problem i nie mogę sobie sama poradzić , potrzebuję jakiejś porady. Chłopak z którym jestem od 4 lat zaczął mnie lekceważyć . Na początku związku było wszystko ok, ogółem ma ciężki charakter i zawsze cięzko nam było się dogadać ale kochaliśmy się i wspólnie planowaliśmy przyszłość . Ja sie jeszcze uczyłam w liceum i raczej nie dawałam sobie mu wchodzić na głowę, spotykałam sie ze znajomymi i kiedykolwiek byśmy się nie kłócili udawałam że mi nie zależy i to on zawsze przepraszał. Nie byłam jakąś jędzą po prostu nie poddawałam się mu . Od Jakiegoś czasu wszystko się posypało . Zaczął wychodzić z kolegami , nie pisał tak czesto smsów , wyraźnie zaczął mnie ignorować . Dobrze wiedział że bardzo go kocham , zaczęłam mu wybaczać różne przewinienia , on zawsze obracał to tak żeby to była moja wina i żebym przepraszała i niemalże błagała o spotkanie. Tak było aż do niedawna gdy w sobotę pojechał ze znajomymi na imprezę ( zaznaczę że tak bywało często i ja zawsze przymykałam oko , nigdy mnie nie zabierał) tym razem jednak poczułam się bardzo upokorzona , nie odpisywał mi w sobotę a rno zobaczyłam jego zdjęcie ze znajomymi. Postanowiłam więc że się przemogę i nie napiszę do niego pierwsza ... bo to przecież nie moja wina . Nie wiem co mam robić , on nie pisze... uważam że on sobie myśli że to zupełnie w porządku że sobie jeździ ze znajomymi a ja siedze w domu , płacze i czekam na niego .. nie wiem co mam robić ... Do góry #2 Wilibald56 Napisano 02 sierpień 2016 - 18:38 Może wystawia Cie na próbę? Skoro tak robi nie masz co płakac, widocznie nie zasługuje na Ciebie. Nie ma co walczyć o kolesia, który woli imprezy i kolegów niż własną dziewczynę. Do góry #3 Zachariusz42 Napisano 04 sierpień 2016 - 18:53 Olać takiego, pewnie mu sie przypomniało jak Ty kiedyś robiłaś i teraz on chce pokazać jak on się czuł. Do góry #4 kobietazkorporacji Napisano 07 sierpień 2016 - 13:14 Już mu nie zależy . Jak błam jeszcze młoda (oj tzn trochę młodsza niż teraz ) zawsze znajdywałam sposób aby usprawiedliwić swojego faceta , ile bym mniej łez wylała gdybym widziała to co wszyscy do okola widzieli. Faceci sa prości jak budowa cepa albo mu zależy i to pokazuje albo mu nie zależy i to tez okazuje . Do góry #5 Appia Appia Użytkownik 121 postów Wzrost:170 Włosy:czarne Stan:panna Partner:Tomasz Nastrój:Zadowolona Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 22 sierpień 2016 - 09:42 Jeśli mam być szczera, to zacznij od poukładania sobie świata, bez jego obecności. Jeśli teraz próbuje wpędzać Cię w poczucie winy i nie zabiera ze sobą to pomyśl, co będzie dalej. Gra nie warta świeczki. Do góry #6 kamilmarek Napisano 25 sierpień 2016 - 07:04 Jak Ciebie nie szanuje to go zostaw, daj spokój, na świecie jest tyle ludzi, że użeranie się z kimś nie wartym zachodu to debilizm Do góry #7 ursynowW346 Napisano 25 sierpień 2016 - 08:43 Dokładnie zostaw go już i idź szukaj nowego Do góry #8 guziec Napisano 30 wrzesień 2016 - 11:42 szkoda, że w szkołach uczą nas romantycznej a nie biologicznej wizji związków. Dla samca homo sapiens 4 lata to jest cykl. Po tym czasie szuka innej samicy, by rozsiewać geny. I zastanów się, co to znaczy, że go bardzo kochasz? Czy aby nie to, że boisz sie być sama, zaczynać z kimś nowym od początku? Do góry #9 Lenka111 Napisano 13 październik 2016 - 15:32 Jak dla mnie faceci maja jakieś skoki rozwojowe. Myslę, że warto jeszcze poczekać. Może sam sie obudzi. Powodzenia. Do góry #10 pomidor Napisano 17 październik 2016 - 12:11 O święta naiwności! To jeszcze są na świecie dziewczyny wierzące w to, że "miłość" jest niezmienna, płonie wciąż takim samym płomieniem, nie nudzi się i nie powszednieje? I że nie trzeba nad nią pracować? Współczuję. Do góry #11 100club Napisano 15 listopad 2016 - 11:25 Myślę, że odpłaca ci się za to, że nie traktowałaś go zbyt poważnie. Sama piszesz, że "kiedykolwiek byśmy się nie kłócili udawałam że mi nie zależy i to on zawsze przepraszał". Jeśli mam być szczera to nie chciałabym być z kimś takim, kto w przypadku kłótni ma mnie gdzieś i czeka, aż to ja przeproszę mimo, że nie powinnam. To obie strony jeśli się kochają i im zależy mają wyjść po równo do kompromisu. Na tym polega właśnie dobrany związek, żeby umieć się dogadać. Do góry #12 justdobosz21 Napisano 11 sierpień 2017 - 14:44 nie walcz o niego, dopiero jak Ciebie zabraknie to sobie uświadomi ... Do góry #13 olaskibb22 olaskibb22 Użytkownik 5 postów LokalizacjaSzczecin Wzrost:167 Włosy:brąz Stan:wolna Nastrój:Brak Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 21 sierpień 2017 - 19:09 Jak dla mnie faceci maja jakieś skoki rozwojowe. Myslę, że warto jeszcze poczekać. Może sam sie obudzi. Powodzenia. dokładnie się z Tobą zgodze ! nagle potrafią się zmienić o 180 stpni ... Do góry #14 feliksm690 Napisano 23 sierpień 2017 - 12:18 Skoro nie potrafi Cię docenić uświadom mu to a jeśli dalej będzie to samo uciekaj póki możesz Do góry #15 Tosia Tosia Użytkownik 11 postów Stan:zamężna Nastrój:Zdołowana Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 11 wrzesień 2017 - 13:29 Daj sobie spokój . Rozejżyj sie za kims innym Do góry #16 brygida Napisano 18 wrzesień 2017 - 11:42 Też tak myślę, daj sobie z nim spokój. Jesteś jeszcze młoda żeby marnować sobie życie z kimś z kim nie umiesz się dogadać. Chcesz żeby tak wyglądał wasz związek, że ciągle będzie się szarpać ? Świat jest pełen fajnych facetów, a na pewno trafisz na takiego z którym stworzysz fajne relacje Do góry #17 Palka Palka Użytkownik 3 postów Nastrój:Brak Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 01 listopad 2017 - 16:51 Na pewno nie uzależniaj swojego życia od niego, weź pod uwagę, że możecie się rozstać, że może nie wyjść, jak oswoisz się z tą myślą, wtedy odpowiednia decyzja sama przyjdzie Do góry #18 christinedae Napisano 20 listopad 2017 - 16:34 Rozumiem, że chodzi o zwiazek który trwa 4 lata, to jest kawał czasu... Ale nawet po 10 latach ludzie się rozstają, a nawet po 38 (jak moi rodzice). Moja opiia jest taka, że dalej będzie jeszcze gorzej . Coś mu odwaliło, może przestał kochać, może koledzy go namówili, nie wiadomo Ale szkoda Twojego życia na takiego. Do góry 1. Czy uważacie za normalne, kiedy wasz własny facet mówi, że wasza przyjaciółka ma fajny tyłek? I przyznaje się, że miał z nią sny erotyczne? Zrobiło mi się wtedy naprawdę przykro. Powiecie - szczerość, przeciez to bardzo ważne w związku. Ale sa rzeczy, o których mówić się nie powinno, należy je zachować wyłącznie dla siebie. 2. Czepia się, że musze okłamywać rodziców kiedy idę do niego na noc. Mówię wtedy, że jadę na imprezę poza miasto. On mi mówi wtedy "przecież jesteś dorosła". Jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców i moja mama nie toleruje czegoś takiego jak nocowanie u chłopaka, głupia nie jest, bajek razem oglądac przecież nie będziemy. Ja mu tłumaczę, ale nie dociera. Powiedział "a idź z taką babą". To jest całkowity brak szacunku do mnie jak i do mojej mamy. 3. Twierdzi, że jestem dziecinna. Dlaczego? To jest dopiero paradoks. Przyszedł pierwszy raz do mnie i brat wyprzedził mnie z przedstaweniem mu moich rodziców. Czepia się, że nie ja przedstawiłam go im tylko mój brat. Tak ciężko się domyślić, że nie zaplanowałam tego sobie? Nic na to nie poradzę, że brat mnie wyprzedził. Wtrącił się i to moja wina? Z kolei jak przyszłam do niego, jego mama była w przedpokoju i powiedziała, żeby nas sobie przedstawił, a on odparł "przecież się znacie". To już był szczyt wszytskiego. Widziałam ją 2 lata wstecz na weselu, nie było między nami nawet kontaktu wzrokowego i to oznacza, że się znamy? Kto w końcu jest dziecinny, ja czy on? A dzieli nas 7 lat różnicy (on starszy oczywiście ). 4. Ostatnio koleżanka mówiła, że napiłaby się piwa, to on się jej pyta "chcesz piwo?", nie nie raczył zapytać. Później powiedziała "ale zimno", on spytał "zimno ci?" i dał jej swoją kurtkę. O to czy mi zimno nawet nie zapytał. Powiedziałam mu to niby w żartach (dobra mina do złej gry) i oczywiście nic sobie z tego nie robił, usmiechnął się. Jest wiele więcej głupich sytuacji i na moje nieszczęście nie powiedziałam mu o nich i oczywiście to ja jestem winna. Mam ochotę z nim zerwać, ale z kolei szkoda mi tych 4 lat. Wiem, że chce spędzić ze mną resztę życia, oczywiście nie żeniąc się, bo wg niego małżeństwo jest niepotrzebne, gdyż człowiek sobie myśli, że skoro jest już to pewne to człowiek w związku się nie stara. Ja bym rzekła, że jesteśmy już jak stare dobre małżeństwo, bo choć nim rzeczywiście nie jesteśmy to nie zauważam tego, by się starał. Ostatnio mi mówił, że kiedyś to siedzieliśmy do 3 w nocy, na gadu gadaliśmy do późna, bo wtedy jeszcze musiał się starać (na początku związku). Teraz sądzi, że nie trzeba? Chyba nie ma nic bardziej mylnego. Kolejny paradoks - nie pobierać się, bo później człowiek się nie stara w związku, małżeństwem dalej nie jesteśmy, a starania się nie zauważam. Aktualnie z gadu znika o 21 (gadamy może godzinkę i tak z długimi przerwami), oczywiście kiedyś były to codzienne rozmowy, aktualnie zamienimy słowo na gadu raz na tydzień lub rzadziej, a normalnie widujemy się raz/dwa razy w tygodniu (w sumie od początku związku tak), w związku z czym nawet takich rzadkich spotkać nie nadrabiamy już rozmową na gadu. Powiedzcie mi - przesadzam? Czy to ze sobą mam problem? Sądzę, że on mnie nie szanuje, powtarzam mu to, on upiera się, że wcale tak nie jest. Nawet podczas seksu rzuca mną jak jakąś szmatą, nie podoba mi się to. Sprawia mi dużo przykrości, z której on chyba często sobie sprawy nie zdaje, ale zauważyłam, że sprawia ją specjalnie np. uwagi co do wyglądu. Nikt nie jest doskonały. On z kolei nie jest przystojny, dziurawa cera po trądziku, orli nos, ja z kolei jestem bardzo atrakcyjna, mam duże powodzenie, przez niego spadało mi poczucie własnej wartości, po czym w końcu zrozumiałam, że robi to specjalnie, by on mógł się dowartościować, choć zapiera się, że nie ma on kompleksów, ale nieraz wiele rzeczy na to wskazuje, że je jednak ma, a w szczególności unika zdjęć...Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-08-15 17:14 przez FelekBezSzelek. Hej Zarejestrowałam się na tym forum po to, żeby napisać o moim problemie. Mam 17 lat, jestem w swoim pierwszym związku. Nie chciałam do tej pory się z nikim wiązać, ale wyszło jak wyszło. Mimo tego traktuję mojego chłopaka poważnie i chociaż nie jest między nami idealnie staram się z nim nie kłócić, a jeżeli już do kłótni dojdzie, nie pogłębiać konfliktu a spokojną rozmową dojść do porozumienia. Niestety mój chłopak już nie jest taki ugodowy. Często się na mnie obraża za byle głupoty (np. Za to, że nie chcę się przytulać ani całować na ulicy- ponieważ nie każdy lubi takie widoki, ja sama za nimi nie przepadam. Po prostu ulica to nie jest miejsce na takie pokazówki. Mój chłopak zna moje zdanie na ten temat, nigdzie indziej nie ma problemu z okazywaniem sobie czułości) i mam wrażenie, że w ten sposób stara się mną manipulować. Kiedyś podczas spotkania na miescie coś mu nie pasowało, ale nie chciał wytłumaczyć (jak zwykle) co, więc po prostu zostawił mnie samą i sobie poszedł, mimo moich próśb żebyśmy porozmawiali. Zawsze jest tak, że jeżeli nawet nie usłyszę czegoś co powiedział i pytam, co mówił, to on odpowiada 'nic' albo 'nieważne'. Przez to nie można z nim po prostu pogadać o naszych problemach, bo on nigdy nie chce mi wytłumaczyć co jest nie tak, ale czepiać się będzie. Przez te jego odpowiedzi czuję się po prostu głupia- to ja nigdy niczego nie rozumiem, to mi zawsze trzeba tłumaczyć po kilka razy. Ostatnio dowiedziałam się, ze 'jego żarty są tylko dla inteligentnych', co było aluzją, że nie do mnie. Często mi ciśnie, jakbym nie byla jego dziewczyną tylko raczej kumplem- ja potrafię się śmiać z siebie, mam dystans do swojej osoby, ale te jego przytyki są tak naprawdę chamskie, a nawet jak widzi, że jest mi przykro, to nie potrafi ich skończyć. Podsumowując, to czuję się przy moim chłopaku głupia, czuję, że nie jestem taka, jakby chciał. Myślę o zakończeniu tego związku, bo rozmowy nie przynoszą efektów. Co sadzicie o tej sytuacji? Faktycznie, dziwnie się zachowuje i wydaje mi się, że na takiego "partnera" po prostu szkoda czasu! Można mieć drugą połowę i świetnie się z nią bawić i rozumieć, po co wpędzać się w miesiące, czy lata? Szkoda czasu, dziewczyno No właśnie ile ma lat.. Bo faceci.. dojrzewają wolniej >.< Po swoim też to widzę, mamy po 21 lat a czuję się czasem przy nim jak przy gimnazjaliście :/ -fochy, foszki.. Twój chłopak to zwykły dzieciak... Porozmawiaj z nim i powiedz mu, że jeżeli jego zachowanie się nie poprawi to się rozstaniecie. Szkoda Twoich nerwów i czasu... widać, że jesteś rozsądną i dojrzałą dziewczyną mimo 17 lat Powodzenia. Dokładnie. Ewidentnie widać, że chłopak to jeszcze dzieciak. Jeśli ma 17 lat, tak się domyślam, no to co to za wiek na prawdziwy, dojrzały związek Zdarza się, że pary z gimnazjum i liceum są razem, w końcu pobierają się i zakładają rodziny, ale domyślam się, że ich relacje też były burzliwe, taki wiek. Cytatkasiula2 Ile chłopak ma lat? Też ma 17 Dziękuję za odpowiedzi, samej trudno było mi obiektywnie ocenić sytuację CytatprostyczlowiekCytatkasiula2 Ile chłopak ma lat? Też ma 17 Dziękuję za odpowiedzi, samej trudno było mi obiektywnie ocenić sytuację Nie wiem czy można mówić o braku szacunku, myślę że chłopak jest dziecinny i tak się wlaśnie zachowuje. Nie dojrzał do prawdziwego związku, a Ty jesteś nad wyraz dojrzała. Ten obecny jest zdecydowanie za młody, powinnaś znaleźć kogoś starszego Tu nie chodzi o żaden szacunek. Tu chodzi o to, że ten Twój facet to dziecko. Kto stroi fochy, obraża się za byle co? Jeśli nie chcesz sobie rujnować psychiki, a co za tym idzie rozwijać się to go najzwyczajniej w świecie zostaw. gratuluję! twój facet jest kobietą! tuż przed okresem. Tak na serio, to myślę, że dobrze myślisz. Znajdź sobie kogoś zrównoważonego teraz wprowadz w czyny to o czym myslisz, czyli rzuć matołka. Oj to faktycznie zachowanie niedojrzałego faceta a może jeszcze dzieciaka, który niestety nie dorósł do poważnego związku. ale już chyba sama odpowiedziałaś sobie na pytanie co z tym wszystkim począć szkoda czasu , emocjonalnie to jeszcze dzieciak ,zero szacunku ,traktowanie z góry..fochy-toż to jakiś błazen...uciekaj dziewczyno, bo głupota bywa zaraźliwa... jak to mówią ...na chama trzeba chama więc olej go -im prędzej tym lepiej ,,szkoda Twoich nerwów ,powodzenia... Polecam poczytać o tzw. emocjonalnych wampirach. Wiem, że brzmi dziwnie, ale to bardzo poważna sprawa. Są to ludzie, którzy czerpią przyjemność z wywoływania w innych negatywnych emocji i jest ich kilka typów. Lepiej ich unikać, bo z reguły się nie zmieniają z wiekiem. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

jak ukarac faceta za brak szacunku